Poprawiamy wygląd skóry wokół oczu z ULTRA EYE CONTOUR

Nasza skóra nie ma z nami łatwo. Szczególnie ta delikatna pod oczami. Karmimy ją podkładami, korektorami, wystawiamy na słońce i narażamy na skutki przebywania w suchym otoczeniu. Nie ma co się dziwić, że w zamian otrzymujemy wiotką, pozbawioną elastyczności skórę, która odbiera spojrzeniu blask i znacznie nas postarza. Razem z koleżanką próbujemy zatrzymać młodość na choć odrobinę dłużej, a pomaga nam w tym ULTRA EYE CONTOUR marki IT PHARMA, nadesłany przez Dermotechnikę.

Zaskakująca propozycja dla fanek nowości

Choć bardzo, ale to bardzo chciałyśmy od razu rozpocząć aplikację kosmetyku, jak zawsze zaczęłyśmy od dokładnych oględzin opakowania. Prezentuje się wręcz luksusowo. Modny, minimalistyczny design w klasycznej, czarno-białej kolorystyce spodobał nam się od razu i skutecznie zachęcił do odpakowania kremu. Sprawnie wyciągnęłyśmy go z pudełka i naszym oczom ukazał się produkt, z którym nigdy wcześniej nie miałyśmy styczności. Specjalnie nie czytałyśmy o nim zbyt wiele, by dać się pozytywnie zaskoczyć i nie doznałyśmy rozczarowania.

Naszą uwagę przyciągnął element w srebrnym kolorze, na którym naklejono delikatny film informujący o tym, że należy go usunąć przed użyciem. Świetna gwarancja, że dermokosmetyk jest absolutnie nowy, bo chociaż powinien być to standard, to panie odwiedzające sieciowe drogerie na pewno spotkały się z sytuacją, gdy jakiś krem po otwarciu wydawał się być… lekko używany 😉 Tutaj nie ma takiego ryzyka. Głowica jest wyposażona w prosty mechanizm, po którego uruchomieniu końcówka zaczyna przyjemnie wibrować. W błyskawicznym tempie wypróbowałyśmy ten efekt pod oczami koleżanki.

Poznaj
naszą ofertę

ULTRA EYE CONTOUR chłodzi, masuje, wygładza

Takie są zapewnienia producenta, a my z ręką na sercu je potwierdzamy! Aplikacja kremu jest ultraprzyjemna. Niewielka ilość wystarcza na precyzyjne wymasowanie okolic obu oczu. Kosmetyk szybko się wchłonął dzięki mikrowibracjom, które swoją drogą sprawiają, że używanie kremu zaliczamy do ulubionych rytuałów pielęgnacyjnych. Już po pierwszym zastosowaniu koleżanka poczuła lekki chłód i uczucie napięcia. Skóra stała się jaśniejsza i zauważyłyśmy redukcję opuchlizny. Zdajemy sobie sprawę, że zmarszczki nie znikną od razu, ale widzimy ogromny potencjał w tym innowacyjnym kosmetyku.

Jest on polecany nie tylko do domowej aplikacji, ale również jako uzupełnienie profesjonalnego zabiegu na twarz. Dzięki właściwościom rozjaśniającym i rozświetlającym nadaje skórze młodzieńczy blask i zdrowy wygląd. A to jedne z wielu zalet, dzięki którym ULTRA EYE CONTOUR został nagrodzony w prestiżowym plebiscycie Perfect SPA Awards 2023. Warty uwagi jest sam format kremu. Jego pojemność to 20 ml, więc bez problemu zmieścisz go w podróżnej kosmetyczce czy torebce. Jest przy tym bardzo wydajny, więc nawet przy stosowaniu go dwa razy dziennie wystarczy ci na dłuższy czas. Precyzyjny aplikator odmierza optymalną dawkę kosmetyku, więc nie musisz martwić się o to, że wyciśniesz go za dużo. To dobra informacja dla osób żyjących w duchu zero waste, który zakłada wykorzystywanie produktów w 100%, bez żadnych strat.

Jakie składniki aktywne znajdziemy w kremie?

Są efekty – jest nasze pełne poparcie 🙂 Tylko czym są one spowodowane? Przyjrzyjmy się bliżej składnikom aktywnym, dzięki którym można cieszyć się młodym wyglądem i kuszącym spojrzeniem. Krem ULTRA EYE CONTOUR zawiera między innymi Scelleye, czyli białko naprawcze oraz Eyeseryl, a więc tetrapetyd redukujący worki i cienie pod oczami. Całość dopełnia Eyeliss będący kompleksem trzech składników aktywnych, odpowiedzialny za poprawienie mikrokrążenia w okolicy oka i zmniejszenie linii mimicznych.

Połączenie tych składników skutkuje jasnym, odmłodzonym spojrzeniem, którego wszystkie pragniemy. Synergia tych cech wraz z łatwością i przyjemnością aplikacji czyni z kremu fantastyczny dermokosmetyk, który polecamy zarówno osobom zauważającym pierwsze oznaki starzenia się, jak i tym o dojrzałej cerze. ULTRA EYE CONTOUR dostępny w ofercie Dermotechniki zauroczył nas na dobre. Mamy nadzieję, że nasz test (na żywym organizmie! ;)) przyczyni się do tego, że więcej osób sięgnie po ten krem. My jesteśmy kupione 🙂